pestki moreli NatVita- bogate w witaminę B17, tj. amigdalinę skutecznie walczą z komórkami rakowymi. W smaku przypominają migdały, ale w trochę bardziej gorzkiej wersji. Dwie pestki dziennie zupełnie wystarczą.
makaron z konjacu DIETFOOD- konjac jest rozpuszczalnym błonnikiem, a makaron z niego zrobiony posiada pół grama węglowodanów i niecałe siedem kilokalorii na sto gram produktu! W dodatku gotuje się dwie minuty!
ksylitol SANTINI- czyli cukier brzozowy, nie podnosi poziomu cukru we krwi i posiada mniej kilokalorii niż zwykły, buraczany cukier. /
tutaj przeczytacie o zamiennikach białego cukru
ciasteczka bez cukru DIABLO- z dodatkiem maltitolu, jagodami goji i guziczkami czekoladowymi (również bez cukru). W smaku przepyszne, niczym się nie różniące od normalnych sklepowych ciastek (poza składem).
herbata regenerująca NATJUN- zielona herbata Sencha z dodatkiem czystka jest tym, czego moja mama ostatnio poszukiwała. Dwa w jednym, super opcja.
wafle ryżowe SONKO- z czerwonym buraczkiem to coś, co złapałam pod koniec moich zakupów. Te mini wafle idealnie sprawdzają się w podróży, ponieważ sztuka jest na raz i nie ma mowy o kruszeniu.
kostka dentastic PEDIGREE- ulubiony smakołyk mojego psiaka. Jak mogę wrócić do domu, nie kupując jej nic, kiedy po powrocie czeka na mnie w drzwiach, merdając radośnie ogonem?
ananas BIO- wprawdzie go już wykorzystałam jako wkład do naturalnego jogurtu, ale zasługuje na uwagę z tego względu, że pomiędzy smakiem ekologicznego ananasa a typowego z puszki jest ogromna przepaść.
Wszystkie produkty (z wyjątkiem wafli ryżowych i dentastic) kupiłam w
Amani.
Post nie jest postem sponsorowanym.