Amarantus, zwany szarłatem należy do najstarszych zbóż. Jego właściwości sprawiły, że razem z kukurydzą fasolą i ziemniakami stanowił podstawę pożywienia indiańskich plemion.
Ziarna amarantusa są źródłem łatwo przyswajalnego (pełnowartościowego) białka. Należy zaznaczyć, że zazwyczaj rośliny nie posiadają całego kompletu aminokwasów egzogennych.
Zawiera witaminy z grupy B, a także antyoksydanty, tj. witaminę A, C, E (chronią one organizm przed wolnymi rodnikami, nadtlenków lipidowych oraz uczestniczą w profilaktyce chorób układu krążenia i chorób nowotworowych). | Amarantus jest bogaty w błonnik, który poprawia perystaltykę jelit i zapobiega chorobom układu pokarmowego. Doskonałe źródło manganu i selenu. Nasiona szarłatu bogate są w jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, które z kolei zmniejszają ryzyko chorób naczyniowo-sercowych. Skwalen zawarty w nasionach hamuje starzenie się komórek. 100 g amarantusa zawiera 248 mg magnezu, 159 mg wapnia oraz 7,6 mg żelaza. |
/ poradnikzdrowie.pl kreatorniazmian.pl
photos: google.pl
nie słyszałam o tym nawet
OdpowiedzUsuńU mnie mama go stosuje bez niego ani rusz:)
OdpowiedzUsuńZawsze kupuję ten ekspandowany. Przekonałam się do niego już jakiś rok temu i od tego czasu systematycznie kupuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Powoli przekonuję się do tego smaku. Mój brat ciągle gania mnie ze zdrowym odżywianiem, za co jestem mu wdzięczna ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i chętnie używam ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto po niego sięgam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię amarantus. często używam go w kuchni :)
OdpowiedzUsuńMam zapas i nie mogę go przełknąć :(
OdpowiedzUsuńAmarantus cenię i używam, choć ostatnio go zaniedbałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać dobrych przepisów na amarantus. W domu mam torebeczkę, która czeka na pierwszą próbę :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię, szczególnie w formie poppingu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie południowoamerykańskie nasiona, są genialne. Lubię używać amarantus, ale jeszcze bardziej quinoę ;)
OdpowiedzUsuńAmarantus często dodają do placków, mieląc go wraz z płatkami owsianymi, często dosypuję też popping do mojej owsianki :))
OdpowiedzUsuńHej ! :) U Ciebie zawsze można się tyle dowiedzieć, nie miałam nawet pojęcia, że istnieje takie cś jak amarantus... haha:) Postaram sie wprowadzic go do swojej diety szczegolnie dlatego ze jest bogaty w białko, a ja nie jem mięsa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!:)
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Bardzo lubie amarantus! <3 A z Twojego bloga jak zwykle dowiedzialam sie nowych, ciekawych rzeczy na jego temat! :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :*
OdpowiedzUsuńJa czasem jem popping z amarantusa :D
OdpowiedzUsuńTroszkę spóźnione, ale....
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Mój blog ♥
Do amarantusa musiałyśmy się nieco przekonywać przez jakiś czas ale teraz to jest naszym ulubionym "superfoodem" :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku, dużo zdrowia oraz optymizmu; rewelacyjnych wpisów z nowinkami dietetycznymi, trafnych komentarzy, licznych czytelników oraz sukcesu w życiu prywatnym.
OdpowiedzUsuńA amarantus dopiero jeszcze przede mną!
Nie miałam jeszcze okazji spróbować tego, ale bez wątpienia w końcu się skuszę. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń