czwartek, 29 grudnia 2016

AMARANTUS- DLACZEGO WARTO GO JEŚĆ?

Amarantus, zwany szarłatem należy do najstarszych zbóż. Jego właściwości sprawiły, że razem z kukurydzą fasolą i ziemniakami stanowił podstawę pożywienia indiańskich plemion. 


Ziarna amarantusa są źródłem łatwo przyswajalnego (pełnowartościowego) białka. Należy zaznaczyć, że zazwyczaj rośliny nie posiadają całego kompletu aminokwasów egzogennych.

Amarantus nie zawiera glutenu, dlatego może być spożywany przez osoby chore na celiakię, alergię na gluten oraz nieceliakalną nietolerancję glutenu.

Zawiera witaminy z grupy B, a także antyoksydanty, tj. witaminę A, C, E (chronią one organizm przed wolnymi rodnikami, nadtlenków lipidowych oraz uczestniczą w profilaktyce chorób układu krążenia i chorób nowotworowych).

Amarantus jest bogaty w błonnik, który poprawia perystaltykę jelit i zapobiega chorobom układu pokarmowego.

Doskonałe źródło manganu i selenu.

Nasiona szarłatu bogate są w jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, które z kolei zmniejszają ryzyko chorób naczyniowo-sercowych.

Skwalen zawarty w nasionach hamuje starzenie się komórek.

100 g amarantusa zawiera 248 mg magnezu, 159 mg wapnia oraz 7,6 mg żelaza.
/ poradnikzdrowie.pl   kreatorniazmian.pl
photos: google.pl

20 komentarzy:

  1. U mnie mama go stosuje bez niego ani rusz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze kupuję ten ekspandowany. Przekonałam się do niego już jakiś rok temu i od tego czasu systematycznie kupuję :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powoli przekonuję się do tego smaku. Mój brat ciągle gania mnie ze zdrowym odżywianiem, za co jestem mu wdzięczna ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię amarantus. często używam go w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam zapas i nie mogę go przełknąć :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Amarantus cenię i używam, choć ostatnio go zaniedbałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę poszukać dobrych przepisów na amarantus. W domu mam torebeczkę, która czeka na pierwszą próbę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo go lubię, szczególnie w formie poppingu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wszystkie południowoamerykańskie nasiona, są genialne. Lubię używać amarantus, ale jeszcze bardziej quinoę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Amarantus często dodają do placków, mieląc go wraz z płatkami owsianymi, często dosypuję też popping do mojej owsianki :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej ! :) U Ciebie zawsze można się tyle dowiedzieć, nie miałam nawet pojęcia, że istnieje takie cś jak amarantus... haha:) Postaram sie wprowadzic go do swojej diety szczegolnie dlatego ze jest bogaty w białko, a ja nie jem mięsa.
    Pozdrawiam!!:)
    (recenzentka-ksiazek.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubie amarantus! <3 A z Twojego bloga jak zwykle dowiedzialam sie nowych, ciekawych rzeczy na jego temat! :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja czasem jem popping z amarantusa :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Troszkę spóźnione, ale....
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    Mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Do amarantusa musiałyśmy się nieco przekonywać przez jakiś czas ale teraz to jest naszym ulubionym "superfoodem" :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, dużo zdrowia oraz optymizmu; rewelacyjnych wpisów z nowinkami dietetycznymi, trafnych komentarzy, licznych czytelników oraz sukcesu w życiu prywatnym.

    A amarantus dopiero jeszcze przede mną!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam jeszcze okazji spróbować tego, ale bez wątpienia w końcu się skuszę. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń