Dzika róża jest jednym z owoców należących do superfoods (jeśli jeszcze nie wiecie, co to jest superfoods,to odsyłam Was do tego posta), więc szkoda by było, gdyby podczas obróbki straciła swoje cenne wartości odżywcze, takie jak witaminę C, witaminy z grupy B, karotenoidy oraz witaminy A, E oraz K. Co zatem zrobić, aby straty nie nastąpiły?
1/ Suszenie:
Owoce rzekome dzikiej róży powinny być czyste, pozbawione ogonków i liści. Po przekrojeniu ich na pół, należy usunąć resztki kielicha kwiatowego. Owoce rozłożyć jedną warstwą na gazecie w suchym i zacienionym miejscu, pozostawiając odstępy między nimi. Suszenie może trwać do kilku tygodni, aż pseudoowoce będą kruche. Gdy osiągniemy ten poziom należy pozbawić je nasion i pozostałych włosków, skruszyć lub zmielić w młynku.
|
2/ Przechowywanie:
Wysuszone owoce trzeba umieścić w słoiku i przechowywać w suchym, zacienionym miejscu.
3/ Zbiory:
Owoce dzikiej róży zbieramy jesienią, gdy są one dojrzałe, czerwone i nie są jeszcze miękkie (przejrzały owoc może mieć o 40% mniejszą zawartość witaminy C, niż owoc zebrany w szczycie dojrzałości zbiorczej). Zbiory najlepiej przeprowadzić przed przymrozkami.
|
Oj zjadłoby się dżemik z dzikiej róży :D
OdpowiedzUsuńU mnie w ogrodzie rośnie dzika róża! Skoro należy do produktów wysoko odżywczych może powinnam zacząć z niej korzystać ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://crybb-x.blogspot.com/
nie przepadam za dzikią róża, sam zapach mnie odstrasza :D/Karolina
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog [Klik]
ja za różą w postaci słodkości dżemy marmolada nie przepadam :) ale w herbatach jak najbardziej tak :)
OdpowiedzUsuńDzika róża to totalnie nie moje klimaty. Jak to cholerstwo wpychają do pączków to mam ochotę ubić. No jak można? Dlatego ostrożnie podchodzę do wszelkich pączków z marmoladą. O wiele bardziej jarają mnie te z czekoladą. Przynajmniej mam pewność, że nie trafię na coś, czego totalnie nie lubię.
OdpowiedzUsuńAle nie sądziłam, że tyle jest witamin w dzikiej róży. Nawet nie przyszłoby mi do głowy, że to taka dobra rzecz dla człowieka. Jednak raczej się do tego nie przekonam. Chociaż, never say never.
Pozdrawiam! :)
Uwielbiam dżem z dzikiej róży, u mojej babci na herbatce to już klasyka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dżem z dzikiej róży :)
OdpowiedzUsuńhttp://carolineworld123.blogspot.com/
chyba nie jadłam czegoś takeigo :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jej w takiej postaci. :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie przepadam za dziką różą w żadnej postaci :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wy-stardoll.blogspot.com